poniedziałek, 6 lipca 2015

Day 8 - Swords, games and lots of cows

Dzisiaj wyjątkowo nie była zbyt ładna pogoda. Do popołudnia padało, około południa była ulewa a niebo było zapełnione chmurami. Po krótkiej lecz porządnej gimnastyce poszliśmy w stronę stołówki by zjeść fantastyczny posiłek. Na śniadanie była znakomita zupa mleczna oraz jajecznica z koperkiem (szczypiorkiem). Dziś niestety nie było prezentacji lecz rozdano cowsy (waluta obozowa) za grę miejską w Brodnicy. Następnie poszliśmy na angielski a druga grupa poszła zagrać w gry hazardowe aby zdobyć fortunę marzeń. Lecz jak to w hazardzie bywają przypadki stracenia swego majątku. Następnie wszyscy młodzi wygłodniali piraci pobiegli na obiad. Ze smakiem zjedliśmy ten wyśmienity posiłek, który składał się z klopsików oraz jak zwykle ziemniaków. Po posiłku jak zawsze nastąpił upragniony czas sjesty, na którym wszyscy odpoczęliśmy. Po sjeście zajęliśmy się pluskaniem, niektórzy waleczni piraci walczyli na (oczywiście piankowe) miecze na lądzie a najodważniejsi piraci walczyli na linie powieszonej nad wodą. Po plaży zajęliśmy się masową produkcją pirackich mieczy.  Na kolacje były pierogi leniwe oraz jak zwykle kanapki. Na dzisiejszych wieczornych aktywnościach były kajaki i rowery wodne, siatkówka oraz ciąg dalszy robienia własnych mieczy. Dziś piraci i piratki, którzy zabrali ze sobą karimatę i śpiwór mieli pójść na ekscytującą noc na plaży pod gołym niebem, ale podobno piasek był za mokry i śpimy na plaży jutro! To wszystko na dziś, do zobaczenia!

Grzegorz W
Mateusz M
Tymon G








































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz